sobota, 10 marca 2012

Budapeszt cz.1

Mówi się, że "Polak, Węgier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki.". Niektóre ze źródeł  podają wręcz niesamowite dowody lojalności tego kraju wobec nas. Pamiętną została rozmowa ówczesnego prezydenta Węgier z Hitlerem, który zaproponował wspólny atak na Polskę. Co odpowiedział? Że prędzej wysadziłby swoją kolej, niż zaatakował Polskę. Czy muszę dodawać więcej? 

Dlatego bardzo mnie zabolało, gdy Węgry jako pierwsze postawiły pomnik Katastrofy Smoleńskiej i zostały za to zbesztane przez naszych kochanych polityków. Nawet nie wiem dokładnie o co im poszło, ale sytuacja niezbyt przyjemna, sami przyznajcie. Na szczęście żadnych napięć nie odczułam, choć spędziłam tam majówkę zaraz po katastrofie. Ludzie byli bardzo sympatyczni i czułam się tam, jak u siebie. 

Pierwszą wycieczkę odbyłam z grupą na górę Gellerta, a przynajmniej jej połowę, bo praktycznie od razu się zgubiłam. Nie wiedziałam wtedy, że wszyscy możemy się rozchodzić, że rozdawali jakieś mapy, jak trafić do ośrodka i skupiłam się na zwiedzaniu. Zapamiętałam, że góra Gellerta nosi nazwę po biskupie, którego z niej zrzucili poganie w beczce. Teoretycznie chcieli go zrzucić do wody, w praktyce do rzeki było zbyt daleko... Współczując śmierci, doszłam na szczyt, gdzie niemalże ironizując całą sytuację stał pomnik wolności. Wejście na górę zrobiono stopniowo, z kilkoma, jakby piętrami, które tworzyły idealne tarasy widokowe na resztę miasta. Gdzieś na środkowym piętrze z kolei znajdował się kościół wykuty w skale. Pomysł naprawdę godny podziwu!

(Góra Gellerta)


(kościół w jaskini)

(Pomnik Wolności, słońce wcięło się nie proszone ^^)

(widok z jednego z "pięter" góry Gellerta na miasto)

Kiedy jakimś cudem odnalazłam kogoś, kto po zwiedzaniu, chętnie mnie odprowadził do ośrodka, odnalazłam dane nam materiały, mapki i opisy, z których dowiedziałam się, że Budapeszt to właściwie dwa połączone ze sobą miasta: Buda i Pest. Buda to centralna cześć miasta, Pest jest bardziej na peryferiach. Jednakże zwrot, iż "kręcę się po Budzie", brzmiał zbyt dziwnie, by wejść w nawyk używania go.

Budapeszt jest nazywany "Perłą Dunaju", nie wierzyłam w taką cudowność tego miasta, dopóki nie ujrzałam położonego, tuż nad Dunajem, Królewskiego Zamku (jest jak z bajki!). Mało, która budowla wydaje się tak piękna! W dodatku każdym mógł po zamku swobodnie się poruszać, oczywiście nie mówimy tu o wchodzeniu do środka, choć i część korytarzy była otwarta, a mimo to, ani śladu oszpecającego graffiti. Do tego zamek położony jest tuż nad Dunejem, wokół którego zadbane brzegi, były wylane betonem, wyłożone falochronami, a cudowne mosty, równolegle ciągnęły się przez całą widoczną długość rzeki. W Polsce niestety rzeki w miastach są zazwyczaj zanieczyszczone, a po bokach porastają jakimiś chwastami. Na wpół dzikie, nie pasują do miejskiego otoczenia, zaś w Budapeszcie wszystko ze sobą współgrało.


(Zamek Królewski)

Kolejnym zasługującym na uwagę budynkiem jest Budapeski parlament:


 
(Budapeski Parlament)

Ponoć jeszcze piękniejszy jest w środku, ale niestety wycieczki po nim były już zarezerwowane, a ze względu na weekend, było ich mniej niż zwykle.

Z części "Budy", odchodzi także most na wyspę św. Małgorzaty. Znajdują się tam przede wszystkim kąpieliska, ale też parki, małe zoo, zaś dookoła ciągnie się bieżnia do biegania, zrobiona z dziwnego rodzaju asfaltu, który właściwie sam odbijał buty. Możliwie, że była to po prostu profesjonalistyczna bieżnia, ale biegaczką nie jestem i nie znam się na tym, a to było pierwsze takie doświadczenie i było miło spotkać się z czymś, co zapewne kosztowało, a było udostępnione dla wszystkich. 

(kąpieliska na wyspie św. Małgorzaty)

Poza tym jest to miasto, w którym naprawdę jest masa atrakcji! I rzeczywiście takich które zaskakują, jak pałac cudów, czy muzeum z symulacją gry komputerowej.Zwiedzjąc różne zakątki, można było znaleźć masę pomników, ogrody, czy zaskakujące inne elementy infrastruktury. Lecz o tym w następnej notce ;)

7 komentarzy:

  1. Piekne zdjęcia i na jednym chyba ciebie widac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo... : ) Pomysł z kościołem w skale..genialny!
    A jak mój kochany architekt wymyślał sobie szeregówki w skałach,to wydawało mi się to dziwne, a jednak ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Pomarzyć zawsze można przed snem zwłaszcza ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzy mi się podróż do Budapesztu. Znajomi, którzy tam byli, bardzo chwalą to miasto. Wszyscy, bez wyjątku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Te kąpieliska nie są na wyspie św. Małgorzaty, tylko na Állatkerti krt. 9-11

    Pozdrawiam - Tomek :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. 49 yr old VP Product Management Emma Sandland, hailing from Lakefield enjoys watching movies like Investigating Sex (a.k.a. Intimate Affairs) and Scrapbooking. Took a trip to St Mary's Cathedral and St Michael's Church at Hildesheim and drives a Mercedes-Benz 38/250 SSK. Jej komentarz jest tutaj

    OdpowiedzUsuń